Artykuł z tygodnika „Rada Narodowa” z dnia 14.05.1960r.
JASTARNICKA SZKOŁA
A. Pieper
W Jastarni stoi budynek szkolny z roku 1870. Do tej szkoły chodzili nieliczni już żyjący rybacy. Są tacy, którzy pamiętają nawet czasy Fryderyka II, kiedy to nauka w szkole odbywała się w języku polskim. Aż do roku 1927 szkoła miała cztery klasy i jednego nauczyciela. Nauka odbywała się na dwie zmiany. Uczniów wówczas było niewielu: około czterdziestu na zmianę.
W związku z rozwijającym się ruchem letniskowym i rozwojem osiedla liczba stałych mieszkańców Jastarni zaczęła szybko wzrastać, zaczęło więc przybywać dzieci w wieku szkolnym. Dawny budynek szkolny stawał się zbyt ciasny, a poziom nauczania niewystarczający. Inspektorat Szkolny w Pucku wpadł wtedy na pomysł połączenia obu szkół 4-klasowych w Jastarni i w Borze i podniesienia ilości klas do 6. Założenie było słuszne. Ale większość rodziców sprzeciwiła się, by dzieci miały chodzić do oddalonej o kilometr sąsiedniej szkoły, zamiast jak dotychczas uczyć się na miejscu.
Przez dwa lata trwał formalny strajk szkolny, który zakończył się dopiero w r. 1930 po przegranej rozprawie sądowej w Pucku. Rodzice musieli zapłacić grzywnę i zmuszeni zostali do posyłania dzieci zgodnie z zarządzaniem lokalnych władz szkolnych. Wtedy uruchomiono 6 klas i przysłano jeszcze jednego nauczyciela, było ich razem już więc 3. W roku 1935 uruchomiono już 7 klasę. Cała szkoła mieściła się wtedy dwóch budynkach szkolnych: w Jastarni i w Borze. Jedną izbę wydzierżawiono w pensjonacie prywatnym „Pomorzanka” w Jastarni. W roku 1939 było izb lekcyjnych 5 i 265 uczniów. Kierownikiem szkoły od roku 1926 był Ignacy Sarnowski. Na stanowisku kierownika szkoły wytrwał aż do tragicznego września 1939r., kiedy to po wkroczeniu wojsk hitlerowskich zabrano go do obozów w Mauthausen, Dachau i Sztuthofie, gdzie przebywał aż do wyzwolenia. Po wyzwoleniu nie odzyskał dawnych sił i nie objął już kierownictwa szkoły w Jastarni. Z zawodu swego nie zrezygnował jednak: został nauczycielem w Wejherowie. Ostatnio uczył w jednej ze szkół zawodowych w Sopocie.
Krótko po wyzwoleniu, bo już 28 maja, rozpoczęła się na nowo nauka w języku polskim. Rozpoczął ją jedyny nauczyciel, który pozostał przez cały czas okupacji w Jastarni. Kaszub urodzony w Połczynie, Alfons Groenwald. Ukrywał się przez rok przed przymusowym powołaniem do armii niemieckiej, poszukiwany pilnie przez Niemców i narażony w każdej chwili na śmierć. On to właśnie zabrał się do organizowania nauki w szkole. Praca nie była łatwa, bo nie było żadnych urządzeń, pomocy szkolnych, książek. W dodatku naukę utrudniało to, że znaczna część dzieci, która uczyła się w czasie wojny w języku niemieckim, nie umiała dobrze mówić po polsku. Trzeba więc było zacząć naukę od nauczenia mowy polskiej.
Uczniów na początku nie było wielu: 146. Pełną szkołę 7-klasową uruchomiono dopiero w r. 1947. Z roku na rok zaczęło ich jednak przybywać i wzrastać zaczął personel pedagogiczny, który liczył 6 nauczycieli w r. 1947, potem 10 w r. 1956 na 305 uczniów.
Rok szkolny 1957 rozpoczęto w nowym budynku szkolnym. Właściwie nie był to nowy budynek, bo wybudowany jeszcze w latach międzywojennych jako pensjonat „Morzana”. Wydzierżawiony został od prywatnego właściciela.
Koszt dzierżawy jest jednak wielki i pochłania połowę wydatków budżetowych Osiedlowej Rady Narodowej w Jastarni na szkołę. Izby lekcyjne są ciasne, niewygodne bez wentylacji, mieszczą się tylko na parterze i na II piętrze. Na I piętrze mieści się świetlica harcerska, kancelaria, kuchnia i inne pomieszczenia gospodarskie.
Obecnie szkoła liczy 421 uczniów i 13 nauczycieli. Kierownikiem szkoły jest Alfons Groenwald, który we wrześniu 1959 r. obchodził jubileusz 30-lecia pracy nauczycielskiej w Jastarni. Zastępcą kierownika szkoły jest Zygmunt Wawrzyńczak, młody entuzjasta regionalizmu kaszubskiego, gdańszczanin polskiego pochodzenia. On i starsza nauczycielka Stefania Słupska otrzymali w roku 1959 nagrody Inspektoratu Szkolnego w Pucku za dobre osiągnięcia w pracy zawodowej oraz za aktywny udział w środowisku.
Szkoła jest zradiofonizowana, ma głośniki w kancelarii i w świetlicy harcerskiej. Posiada też bogato zaopatrzoną bibliotekę szkolną, liczącą ponad trzy tysiące tomów, w tym wszystkie dzieła pisarzy kaszubskich i regionalnych, które się ukazały po wojnie.
Mieszkańcy Jastarni domagają się od wielu już lat budowy nowej szkoły. Nie było dotąd funduszy na ten cel. W planach wojewódzkich budowa nowej szkoły w Jastarni przewidziana jest na rok 1963. Jastarniom wydaje się jednak, że to zbyt długie czekanie i chcieliby jej budowę przyspieszyć. Powstał w tym celu niedawno Komitet Budowy Szkoły. Na szczególne podkreślenie zasługuje inicjatywa pewnej huty żelaza sod Warszawy, która zadeklarowała 4,5 miliona złotych na budowę nowej szkoły w Jastarni poza planem, z tym, że nowa szkoła przystosowana ma być również na kolonie letnie w sezonie. Inicjatywa godna poparcia.
Wzmianka prasowa.
SZKOŁA TYSIĄCLECIA DLA JASTARNI
(bert)
Na uroczystość wmuowania kamienia węgielnego pod budowę szkoły Tysiąclecia w Jastarni przybyli przedstawiciele władz wojewódzkich, poseł F. Wichłacz, zast. przewodniczącego Prez. WRN B. Szczęsny, kurator okręgu F. Trnka, sekretarz KO PZPR Z. Wawrzyńczak, ojcowie powiatu oraz mieszkańcy osiedla.
Przewodniczący Prezydium DRN H. Kolubiński zapoznał zebranych z planem budowy przyszłej 8-klasowej szkoły. Posiadać ona będzie 12 izb lekcyjnych, salę gimnastyczną, bibliotekę, pracownie oraz sale rekreacyjne. Szkoła ma być gotowa we wrześniu przyszłego roku. Po odczytaniu aktu erekcyjnego poseł F. Wichłacz dokonał wmurowania kamienia węgielnego. Na zakończenie odbył się koncert w wykonaniu miejscowej orkiestry rybackiej.
Artykuł prasowy z września 1966r.
PRAWDZIWA OZDOBA JASTARNI
Z. Wawrzyńczak
W dniu 3 bm. mieszkańcy osiedla Jastarnia w powiecie puckim przeżywali niecodzienna uroczystość: oficjalne oddanie do użytku nowej szkoły 1000-lecia. Jest to wspaniały dar narodu i państwa dla tej typowo rybackiej osady. Kosztował 7 milionów zł. Wzniesiono go w centrum osiedla, między dwiema przelotowymi drogami: ulicą Żymierskiego i Mickiewicza.
Przemawiający w czasie uroczystości poseł Kazimierz Miotk nazywał ten dar prawdziwą ozdobą Jastarni. I nie przesadził. Szkoła jest rzeczywiście piękna – z zewnątrz i wewnątrz. Jest to obiekt 12-izbowy, niezwykle oryginalny – przystosowany do letniskowego charakteru osiedla i piaszczystego podłoża mierzei helskiej. Można dziś śmiało powiedzieć, że jest to najnowocześniejsza szkoła w powiecie. Dwóch pozostałych 1000-latek w Żelistrzewie i Karwi nie można z nią równać. Tamte są typowe – ta niezwykła, oryginalna – na miarę znanego w kraju uzdrowiska…
Duże brawa należą się za to projektantom. Zdobyli się na coś naprawdę godnego pomnika 1000-lecia… W tym pięknym obiekcie rozpoczęło nowy rok szkolny ponad 450 uczniów. Z zadowoleniem witali go w tak wspaniałym gmachu. Radość ich była uzasadniona. Przez przeszło 20 lat koledzy ich, a ostatnio i oni uczyli się w nie najlepszych warunkach: – na dwie zmiany, w małych i niewygodnych izbach lekcyjnych, bez pracowni, gabinetów i sali gimnastycznej. Obecnie warunki są idealne. Ponad 80 proc. uczniów powiatu puckiego nie ma takich i jeszcze długo ich nie otrzyma…
Szkole nadano imię Józefa Wybickiego, żołnierza i patrioty przez całe niemal życie, walczącego o wolność ojczyzny. Miejscowa Spółdzielnia Przetwórstwa Rybnego „Kaszub” ufundowała szkole sztandar. Uczniowie złożyli na niego przyrzeczenie, że będą się dobrze uczyć, szanować mienie społeczne i wychowawców. Był to jeden z najpodnioślejszych momentów uroczystości. Odsłonięcia tablicy pamiątkowej dokonał przewodniczący Woj. Komitetu FJN poseł na Sejm PRL Florian Wichłacz, zaś uroczystego otwarcia szkoły z-ca przew. Prez. WRN mgr Bernard Szczęsny. Wygłosił on też wzruszające przemówienie okolicznościowe do dzieci i rodziców. Zrobiło ono na słuchaczach silne wrażenie. Rzadko bowiem mają okazję słuchać tego rodzaju wystąpień. Poza wymienionymi w uroczystości uczestniczyli również poseł Benesz, wicekurator Okręgu Szkolnego inż. Tjunajtis, sekretarze KP PZPR w Pucku Raniowski i Miłosz, przewodniczący Prezydium PRN mgr W. Kużel, zastępca przewodniczącego K. Dębicki i wielu innych. Byli też przedstawiciele Gdyńskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego „Wybrzeże”, które szkołę wybudowało. Pod adresem ich, a zwłaszcza brygad pracujących bezpośrednio przy budowie, padło wiele słów uznania. Zasłużonych – oddali obiekt w terminie i bez zastrzeżeń. Wykonali go starannie. Za to też przodującym majstrom i robotnikom przedsiębiorstwa wręczono dyplomy uznania. Wręczał je poseł Wichłacz.
Zadowolenie było obopólne: ludności i władz. Ludność dziękowała za wspaniały pomnik 1000-lecia, władze zaś za jej obywatelską postawę, za świadczenia na SFBS, za udział w czynach społecznych przy szkole itp. Wszyscy natomiast dumni byli z tego pięknego obiektu usytuowanego w centrum półwyspu helskiego, na ważnym szlaku turystycznym, atrakcyjnym nie tylko w sezonie letnim. Upiększy on tło owego szlaku i doda Jastarni większego uroku. Z pożytkiem też służyć będzie wychowaniu młodego pokolenia.